Zazdroszczę tym polnym kwiatom siły przetrwania i odporności.
Należę do typu nadwrażliwców.
Reaguję na życiowe sytuacje nieproporcjonalnie do ich wagi.
Jestem „storczykowym dzieckiem”, jak nazwał to psycholog wiele lat temu.
Długo próbowałam z tym walczyć.
Nie brać sobie do serca tego wszystkiego, czemu inni wokół mnie nie poświęcali najmniejszej uwagi.
Nie wyszło.
No cóż, taka już przyszłam na ten świat, i taką już chyba pozostanę.
Często jednak dziękuję losowi za nadwrażliwość i nazywam ją darem.
Bo darem są, bez wątpienia, bogate życie wewnętrzne, zdolność dostrzegania piękna
w rzeczach małych i dla wielu niewidzialnych,
wielkie zasoby empatii.
*
Jeszcze miesiąc temu mieliśmy tysiąc słońc na łąkach.
Podwyższały swą barwą temperaturę powietrza tegorocznej, dość chłodnej wiosny.
Teraz łąki pokrywa tysiąc księżyców.
Swoją zwiewnością zdają się łagodzić czerwcowy skwar.
Studiuję je z bliska, szeptem wymawiam życzenia i… dmucham.
❤