Minął tydzień od kiedy zmieniła nazwisko.
Tulipany z bukietów na weselnych stołach zdążyły przekwitnąć.
Emocje ostygły na tyle, że zaczynam funkcjonować normalniej w codzienności,
którą przed ślubem wypełniała po brzegi nieznośna nerwowość.
Teraz przepełniają mnie uczucia pustki, smutku i melancholii.
A przecież tak bardzo cieszy mnie jej szczęście!
Potrzebuję może po prostu więcej czasu, aby ochłonąć z wrażeń.
Więcej czasu na to, aby wszystko zanurkowało głębiej w moją świadomość.
❤